Ludzie zajmujący się biznesem różnią się – również w zakresie wykształcenia. Posiadają kierunkowe gdzieś z pogranicza handlu, ekonomii, zarządzania itp. Lub kompletnie niezwiązane z prowadzonymi interesami. Zdarza się, że tego co moglibyśmy nazwać formalnym: średnim lub wyższym wykształceniem, z różnych powodów, nie posiadają.
Oczywiście wykształcenie co najwyżej może pomagać, ale w żaden istotny sposób nie warunkuje talentu do biznesu lub jego braku. Zresztą zewsząd możemy pozyskiwać potwierdzenie, że w świecie interesów, głównie liczy się: ciężka praca, nos do łowienia okazji i łut szczęścia.
Jednocześnie – chyba większość ludzi prowadzących jakikolwiek biznes w pewnym momencie orientuje się, że warto byłoby mieć w swoim zasięgu różne publikacje, książki, portale internetowe będące szeroko pojętymi podręcznikami biznesu, dostarczycielami inspiracji, „spotkaniem” z mentorem i człowiekiem sukcesu.
W księgarniach jest bardzo wiele tego typu literatury – sygnowanej nazwiskami biznesmenów klasy światowej, ale znanymi również w naszym kraju. Do tego mamy dość wąską półkę książek z nazwiskami polskich tuzów gospodarczych. Oraz wiele podręczników skupiających się bardziej na zarządzaniu, bardziej na finansach czy bardziej marketingu. Pewnym jest, że każdy zainteresowany znajdzie coś dla siebie.
Ja również mam taką biblioteczkę, która latami rozbudowuje się o kolejnych Kotlerów, Welsch’ów, Drucker’ów, Kiyosaki’ków, Sun Tzu, Czarneckich i co najmniej kilkunastu innych. Nie twierdzę, że wszystkie przeczytałem od A do Z, za to wszystkie przekartkowałem.
Najczęściej okazywało się, że albo moja dana, aktualna świadomość biznesowa, nie jest przygotowana do odbioru i przetworzenia myśli danego mistrza. Czasami miałem również wrażenie, iż czytając jakąś publikację w istocie tracę czas; a wcześniej straciłem pieniądze kupując i płacąc za „tę” książkę. Życie.
Myślę więc, że jest kilka przeszkód, które nie pozwalają absorbować i stosować w praktyce rozwiązań przekazywanych przez: lepszych, bardziej doświadczonych, bogatszych (w wiedzę, praktykę i pieniądze)
1. zrozumienie i zaakceptowanie okoliczności, że nie jest się alfą i omegą we wszystkim, że potrzebna jest teoretyczna dobudowa, refleksja, rada, wskazówka aby dalej rozwijać biznes i walczyć z własnymi (często naturalnymi ograniczeniami);
2. umiejętność rozumienia tego co przekazuje autor;
3. umiejętność przełożenia pobranych treści i wskazówek na własne postępowanie, na własny myślenie i postępowanie biznesowe.
Czyli praktyczne wdrożenie przerobionej przez kogoś innego mądrości i doświadczenia.
4. udawanie, głównie przed samym sobą, że wskazówki się zrozumiało i wprowadza się je w życie.
5. mentalne „niedorośnięcie” do danej treści i definicyjne odrzucanie wszystkich rad bo: „to po amerykańsku”, „bo on jest milionerem”, „bo to się nie uda”, „bo kryzys” (jak ja nienawidzę gdy ktoś do mnie mówi kryzys; najchętniej wtedy bym odpowiedział – Stary, halo ! Kryzys to ty masz w głowie !)
6. kupowanie książek wyłącznie po to aby stały na półce i zaświadczały grzbietami jacy to jesteśmy oczytani i au courant.
Oczywiście deklaratywnie większość ludzi stwierdza, że warto czytać książki. Ale czy czyta je i czy je rozumie – to zupełnie osobne zagadnienie.
Posted 9 months ago
Forum Odpowiedzialnego Biznesu w ramach akcji #NGOreagujeOdpowiedzialnie uruchamia na portalu Odpowiedzialnybiznes.pl podstronę, aktualizowaną o informacje na temat zaangażowania organizacji pozarządowych w pomoc osobom, organizacjom i instytucjom. [Link]
Posted 9 months ago
Pracodawcy przyznają, że COVID-19 jest zagrożeniem dla zdecydowanej większości prowadzonych przez nich biznesów, jednak 18% widzi w nim szansę na rozwój swojej firmy. [Link]
Posted 9 months ago
Marka Pilkington wprowadza dodatkową funkcjonalność do swojej aplikacji z projektami referencyjnymi. Aplikacja po aktualizacji została zintegrowana z aplikacjami mapowymi. [Link]