Art Pistols: “Herbaciarki” to piękny obraz; jaka jest geneza tego tematu ?
David Pataraia: W Gruzji jest bardzo dużo plantacji herbaty. Jako dziecko pomagałem oczywiście przy jej zbieraniu, sortowaniu, dbaniu o te liście. Cały czas przebywałem na plantacji. Tata miał ciężarówkę, którą zbierał dzienny urobek i zwoził do doliny. Tam czekał Pan, który obsługiwał wagę. W imieniu państwa gruzińskiego prowadził punkt skup herbaty.
W tamtych latach wszystko to dla mnie było normalne. Codzienne poranne wychodzenie z domu; bardzo ciężka praca w polu w pełnym słońcu; kobiety z trudem pakujące kolejne worki herbaty ważące po 80 kilogramów. Jedna osoba mogła w jeden dzień zebrać nawet 150 kilogramów, ale oczywiście musiała bardzo szybko i dokładnie pracować. I ten Pan przy wadze.
Dla wszystkich ta praca na polu była niezwykle ważna. Pieniądze te stanowiły o skromnym i bieżącym utrzymaniu wszystkich rodzin – na nic więcej nie starczało.
Pan, który odpowiadał za ważenie – jak to za komuny – oczywiście bez żadnej żenady i wstydu oszukiwał. Za każdym razem zaniżając ciężar towaru o jakieś 50%. Więc zmęczony i okradziony człowiek wracał wieczorem do domu. Rodzice na początku mi tego nie mówili, dopiero później się zorientowałem jak działał ten system. Najciekawsze i najbardziej nieuczciwe było to, że Pan do wagi sprzedawał z powrotem tą herbatę tym, którym wcześniej ją ukradł.
Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że te oszustwo czynione z cynicznym uśmiechem i bez jakiejkolwiek nerwowości przestępcy, było de facto obdzieraniem nas wszystkich – dorosłych i dzieci – z elementarnej: godności i uczciwości. Tamten system zmuszał nas do dwoistości moralnej i zakłamania; łamał karki i zanieczyszczał duszę.
Art. Pistols – Stąd ten niepokojący i wibrujący emocjami obraz ?
David Pataraia – Chciałem aby taki był – jak tamten czas … ciemny, kostropaty, nieco manieryczny. W spojrzeniu na kobiece ciało piękny. Kobiety zawsze artystycznie mnie prowokowały, inspirowało i pobudzały do pracy. Więc Tutaj ich nagość nie ma żadnego podtekstu erotycznego; one są obdarte z odzienia w taki sposób w jaki system postępował z naszymi charakterami. Wtedy tak to się odbywało.
Namalowałem Ten obraz bardzo szybko, emocjonalnie, stosując mix różnych technik i materiałów. Włożyłem weń: kolor, formę, kreskę. Zresztą, tą pracą powróciłem do podobnego cykluktóry siedział mi w sercu, głowie i ręku około 2000 roku. Wiem, że będę herbacianą scenografię nosił w sercu do końca. W nieprzewidzianym teraz dla mnie czasie, będę nad tym motywem pracował.